Ostatnim razem zabraliśmy Was w podróż po lokalach, jakimi raperzy zatytułowali swoje utwory. Okazuje się, że również miasta na całym świecie mogą dostarczyć inspiracji do stworzenia ciekawych numerów. Pozwiedzajcie, więc razem z nami: oto 10 utworów nazwanych na cześć miejsc rozrzuconych po całym świecie.
Kliknij i promuj swój rap w naszych mediach!
PRO8L3M – Rotterdam
Sny snują się po mieście jak… Ci, którzy bywają na koncertach Oskara i Steeza dobrze znają ten wałek z albumu „Widmo”, bo panowie lubią zacząć lub zakończyć nim koncert. Refren „Rotterdamu” nawiązuje do numeru „Dwa Trzynaście” z debiutanckiego „C30-C39”.
- Dwa trzynaście, a ja z tym jak zawsze cisnę. Strzelam jak w tarczę, zdrowie wasze czystej – słowa rapowane blisko dekadę temu zmieniły się w: – Dwa dziewiętnaście, ja nie walczę już z tym, nie wiem, nie widziałem, co, gdzie, jak i z kim.
Możemy się jedynie domyślać, że opisywany przez Oskara styl życia mógł być powiązany z wizytą w Holandii. Kontrastuje to z czasami parę lat wcześniej, gdy duet nie mógł sobie pozwolić na podobne luksusy co po wybuchu popularności.
Taco Hemingway feat. Kizo – TIJUANA
Tijuana to jeden z tych przypadków, który posłużył za inspirację dla polskiego rapu więcej niż raz. Miastem w północno-zachodnim Meksyku zainteresował się nie tylko Taco Hemingway na spółę z Kizo. Wcześniej swój numer zatytułował tak duet Rasmentalism, stawiając na fonetyczny zapis „TICHUANA”.
Taco postanowił zestawić temperaturę panującą podczas lata w Warszawie z upałami obecnymi w Meksyku, czemu poświęcił wersy w refrenie: „trzydzieści dwa stopnie, znów pogoda nie traktuje zbyt łagodnie”.
PUSHER x OSKA030 x POLSKI BANDYTA – MARRAKESH
Tym razem wędrujemy do afrykańskiego Maroko, gdzie zabierze nas w podróż duet braci z Berlina. Pusher i Oska030 zrobili duży szum na scenie, zdobywając miliony wyświetleń pod debiutanckimi numerami, łącząc w zwrotkach język polski z niemieckim. Nic dziwnego, że dorzucili do tej mieszanki miasto z odległego zakątka, by jeszcze bardziej podkręcić egzotyczny klimat ich rapu. W utworze Marrakesh zostało wymienione jako odniesienie do towaru, jakim raczą się bracia.
DJ Decks feat. Guzior, Otsochodzi – Paryż
Guzior jako jedna z najbardziej leniwych postaci na polskiej scenie stroni od rozdawania featów. Po wydaniu „EVIL THINGS” udzielił się jedynie u Barto Katta, od „PLEŚNI” z kolei w grudniu miną dwa lata, a dopiero teraz usłyszeliśmy gościnnie Guziora w utworze Louisa Villaina. Jego featy stanowią towar ekskluzywny, więc warto zwracać na nie uwagę, a jedną z takich zwrotek położył w 2018 roku na mixtapie DJ Decksa.
Otsochodzi opowiada, że wybiera się do stolicy Francji, by uciec od warszawskiego zgiełku po premierze albumu. Zdala od znajomych ludzi parzy kawę, czyta hejty i spędza czas przy ukochanej. Guzior snuje bardziej dekadenckie wizje, w których hajs wymieszany jest z seksem i kokainą, ale też nie chce być oceniany, rapując „ty już nie bądź taki porządny, kolo, w chwili słabości rzucają osądy sępy, wygłodniałe chlapią ozorem jak Pollock”.
Janusz Walczuk feat. Young Igi, Pedro – Amsterdam
Na liście miast wymienionych w tytułach numerów rapowych nie mogło zabraknąć stolicy Holandii. Polscy i zagraniczni raperzy nie ukrywają, że pewna (czasem większa, czasem mniejsza) część ich twórczości powstaje pod wpływem miękkich narkotyków.
Janusz Walczuk wraz z Young Igim nagrali numer stanowiący tribute dla kumpli, którzy muszą zmagać się z prawem w wyniku konsumpcji marihuany. Sprzeciwiają się podobnej polityce, zwracając uwagę na to, że alkohol powoduje dużo większe problemy, a mimo to właśnie na niego panuje przyzwolenie społeczne i prawne.
Fukaj x Charlie Moncler – Berlin
- 4:30 w Berlinie – co ma przeżyć, nie zginie. Co nie wzmocni, zabije – rapuje Fukaj w refrenie numeru poświęconego stolicy naszego zachodniego sąsiada.
Tegoroczny maturzysta występujący pod szyldem SBM Labelu opowiada, że opuścił rodzinne miasto z nadzieją, że nie będzie musiał do niego wracać. Wizyta w Berlinie rozbudziła w nim ambicje, którą stara się karmić w nowym miejscu, pisząc kolejne historie.
- „4:30 w Berlinie. Wystrzelił pocisk – przeżyłem” – parafrazuje własny refren raper.
Quebonafide feat. Taco Hemingway – TOKYO2020
Taconafide urządzili sobie prawdziwe tournee po japońskich miastach w refrenie numeru nawiązującego do przełożonych Igrzysk Olimpijskich – „Jadę z Kyoto do Nary, jadę z Kyoto do Tokio”. Znalazło się miejsce również dla Busan w Korei Południowej i chińskich miast: Tianjin oraz Shenzhen.
Nic dziwnego, skoro Taco zna Chiny jak własną kieszeń, a Quebie po przygodzie z „Egzotyką” zdążyły się znudzić europejskie podróże. Panowie dają w kawałku popis wtajemniczenia w azjatycką kulturę. Que informuje słuchaczy nawet, że jego kumpel FORXST (producent kawałka) ma wytatuowane logo jednej z największych sieci sklepów spożywczych w Japonii, FamilyMart.
PRO8L3M – Monza
Druga pozycja od PRO83LMu na liście i w dodatku kolejna pochodząca z longplaya „Widmo”. Ponownie nie doświadczymy szczegółów dotyczących włoskiego miasta, ale jedno jest pewne: raczej nie chcielibyśmy podpaść Oskarowi, gdy ten wpadnie w szpony melanżu.
Wbijanie śrubokręta w stacyjkę, urwana linka od ręcznego, płonące sprzęgło i złota plomba wypadająca przez dziurę na drodze. Ten duet idealnie się dopełnia: elektroniczne instrumentale posłużyły za idealnie dopasowane tło do narracji przedstawiającej styl życia od jakiego na ogół stronią spokojni ludzie.
schafter – miami 1999
Kolejny ciekawy przypadek na liście, bo o ile nazwanie utworu tym samym miastem może być przypadkowo, tak miasto i rok dają do myślenia. Za utwory „miami 1999” odpowiada dwóch młodych artystów, którzy odpowiadają za nie od początku do końca: od warstwy produkcyjnej po liryczną. Jednym z nich jest rzecz jasna schafter, a drugim… Kinny Zimmer.
„Miami 1999” ukazało się na kanale FURIA jeszcze w 2019 roku, a więc sporo przed dołączeniem artysty do GUGU, a co dopiero SBM Labelu. Zdaje się, że to jednak świadoma inspiracja i tribute dla schaftera, jako że w numerze Kinniego da się słyszeć wokale schaftera z „candy.doll”.
O.S.T.R. x Hades – Stary Nowy Jork
Pierwszy wspólny projekt Hadesa i O.S.T.R.-ego zrealizowany został w 2013 roku. Gdy dwie ikony spotykają się, by stworzyć razem album, staje się jasne, że będzie on naszpikowany nawiązaniami do kultury hip-hopu. A gdzie znajdziemy ich najwięcej? Jasne, że w Stanach – a jeśli w Stanach, to w Nowym Jorku.
- Chodzę w XXL, słucham WuTang Clan, Dead Prez Boot Camp Clik Boom Ba Yay – rozpoczyna numer Hades.
Raper wymienił wszelkie inspiracje, jakie zdążyły ukształtować jego styl na przestrzeni lat, co follow-upuje następnie O.S.T.R., zaczynając własną zwrotkę wersami:
- Chodzę w XXL, słucham Tribe Called Quest, Black Moon, Kool G Rap, NAS Represent – rapuje Ostrowski, a panowie łączą się na majku w refrenie, dając do zrozumienia czego potrzeba im do szczęścia: – Nowy Jork, Stary Jork, boom bap to mój dom; daj mi żyć, daj mi beat, daj mi mikrofon.
Raperzy vs wersy Sentino
Zobacz kompilację z Oceń Wersy, gdzie raperzy zmierzyli się z linijkami Sentino. Słoń, ADM, Kafar Dixon37 i Intruz – zobacz to na YouTube!