Wini umie w marketing, więc przy okazji premiery kawałka „Dryń dryń” nie zabrakło głośnych wersów. Odniósł się on do swojego cyklu rozmów, które są stałą częścią działalności szefa Stoprocent.
Kliknij i promuj swój rap w naszych mediach!
Wini zapraszał, ale na tym się kończyło
W tekście widzimy, których raperów na pewno nie będzie nam dane zobaczyć w samochodzie Winiego. Jak to nawija w „Dryń dryń”:
- „Pezet? Czy coś nie teges? Wysłałem do Ciebie SMS. Myślałem, że na tyle się znamy, by odpowiedzieć. Malik Montana? Nikt nic nie jest mi winien, nawet sp**rdalaj. Dlatego Malik już więcej do mnie nie wpada, za to się chętnie umawia. Pewnie ma frajdę, jak piszę do niego, czy spotkanie jest aktualne, cisza w eterze. Sokół? Sokoła też raczej nie będzie, dzwoniłem trzy razy, może manager odbierze. Bedi publicznie mówił, że zmienił numer. Okazało się – miałem dobry, po co mu gadka ze starym ch**em„
Zobacz też najnowszy odcinek serii Oceń Wersy. Z tekstami m.in. Maciasa White Widow, Filipka, Diho czy Dawida Obserwatora zmierzył się Koro.