fot. kadry z klipu
Tomasz Stach Stachowski wrzucił właśnie premierowy klip zrealizowany do kawałka „ŻYCIE”. Jak sam autor opisuje: „Numer został napisany półtora roku temu, ale odnosi się do samego siebie i ludzi – do fanatyzmu. Chore czasy, ale to, że ktoś jest wierzący, to nie znaczy, że jest ważniejszy, lepszy, czy doskonalszy, tylko po prostu doświadczył miłości lub jej szuka. Ale niestety niektórzy tego nie rozumieją i niszczą więzi z człowiekiem i tym bardziej to odrzuca niż przyciąga. Tylko poprzez miłość można uratować człowieka, a dla mnie osobiście tą największą jest Jezus i nie będę tego tłumaczyć. Przeszedłem w ostatnim czasie przez Covid i zostałem zwolniony z pracy, jednej z największych korporacji, gdzie zostawiłem dużo zdrowia i energii (jestem bezrobotny), ale to nie jest najgorsze. Od dziecka doświadczałem wiele zła i jestem świadomy tego, do czego człowiek niestety jest zdolny. Cieszę się z tych doświadczeń i dziękuję Bogu, że mnie ukierunkował i jestem po prostu sobą. Nikt nie rodzi się mordercą, czy złodziejem – to ten świat, zło, czy ludzie potrafią ukształtować tak człowieka, że przemoc rodzi przemoc itd.”
Stach jednak z nadzieją patrzy na nadchodzące lata: „Jest coraz gorzej na tym świecie, zarazem idzie to w dobrą stronę (do zbawienia, czasy ostateczne), a tym bardziej ludzkość się zatraca. Smutne i najgorsze dla mnie osobiście i najgroźniejsze w tym wszystkim jest religijny fanatyzm, takim ludziom to dedykuję, aby się otrząsnęli, kiedy mówią Szczęść Boże, a wobec potrzebującego przysłowiowy nóż w plecy lub na pięcie obrócić się może. Nie na tym to polega. Fanatyzm jest bardzo niebezpieczny i niestety moim zdaniem zrobiła się wojna na słowa, czy poglądy. I wcale mnie to nie dziwi przez to ,że ludzie niepotrzebnie się nakręcają, a jest też tak, że ludzie, którzy robią z siebie wielkich katolików, którzy potrafią okradać, oszukiwać i inne gorsze rzeczy robić, tłumacząc się, że nagle zły duch go opętał, czy miał chwilę słabości, albo demon, nie zdając sobie sprawy, że niszczy człowieka i tym bardziej szkodzi kościołowi. Ale czuję się lepszy, piękny i ważniejszy, bo ma poglądy niby polskie i broniące wiary, czy kościoła itd. – to jest chore. Ludzie zrozumcie, że miłość jest w każdym z nas, wystarczy ją pielęgnować i nieważne, czy jesteś katolikiem, ateistą, czy innej wiary, ale to, że wierzysz – nie jesteś ważniejszy, czy lepszy i ten numer dedykuję tym, którzy niestety za takich się uważają. Nie mając pokory niszczą drugiego człowieka, bo mi także taki człowiek zniszczył marzenia. A ja swojej wiary się nie wyrzekam, ponieważ modlitwa mnie uratowała – dla niektórych to tzw. medytacja, a dla mnie różaniec jest pomocą, wyzwoleniem i wsparciem. I każdy powinien robić to, co lubi. Wystarczy kochać, bo każdy chce być!” – dodał.
SPRAWDŹ TO: Wspólny singiel ks. Jakuba Bartczaka,
Tomasza Stacha Stachowskiego i Marysi Florek [KLIP]
O warstwę muzyczną numeru „Wiara i muzyka” zadbał Michał Gil, który jest także odpowiedzialny za mix i master, a także video. Stach zapowiada jednocześnie kolejne kawałki i nową płytę, która prawdopodobnie ukaże się pod koniec 2021 roku.
Sprawdźcie kawałek na YouTube!