donGURALesko podjął się bardzo trudnego zadania…
W sieci pojawił się premierowy teledysk zrealizowany do utworu „Alphabet Challenge”, w którym rapuje słowa zaczynające się na konkretną literkę z alfabetu od „A” do „Z” po 8 wersów. Niemożliwe? A jednak…
Autor tekstu: Piotr „Gural” Górny
Autorzy muzyki” Łukasz „L.A.” Laskowski, Tomasz „Magiera” Janiszewski (White House Records)
UWAGA! Poniżej tekst utworu…
Tekst utworu:
Jeśli chodzi o A, to absolutnie anty AA
Absolutu amant, alkohol assasyn. Alarm!
Abstraktu animator. Alibaba.
Alfabetu agent, ambasador abecadła.
Asterix, albatros, arcykapłan aglomeracji,
Artysta apokaliptycznych akcji.
Autobiografia autentycznego antyabstynenta
Artykulacja Akademii absolwenta
Bogaty brzydal, bit bastard, boski baca.
Bloków burmistrz, baletmistrz brat, braga bazar.
Baltazar. Biją bębny, błyszczą breloki.
Boombidibajbaj brat, błogosławię bloki.
Boży bankier, boss bohaterów, bodaj bez bębnów
Byczy burżuj, bestseller buntu, Belzebub
Bombardier, basza, blubram w baku bene
Brodacz, bije w bębenek, bąk w basenie.
Co jest C? Cały czas czyha coś co jest ceną
Celnie ciupagą ciskam, ciekawe czemu?
Coś jak ciosanie cepem, cios jak ciskanie cegłą.
Cofnij CD, ciszy czcigodny cenzor.
Chropowaty chłopaczyna, czaszek czarownik,
Człowiek ciągnik, centaur ciężkozbrojny
Czcigodny cesarz, cadyk co czyni czar co?
Car ceremonii całej, czysty czart.
D dedykuje dekoltom i dużym dupom
Don daje dużo do domysłu durniom.
Diamentowy Dżin, demon, dziki deklamator
Desek dominator, Duce, defibrylator
Duży jak dąb dobry duch dialektyki diakon
DJ Dziadzior, dyrektor, diuk, dyktator
Detali deszczu detektor don Delgado
Diaboł. Dziki jak dingo. Desperado.
Dr. Dolar, domokrążca, dramatu demiurg
Definicja destrukcji na dojebanym dudnieniu.
Dociekaj debilu: doje dzięgi, o dary dbam
Dłutem w demobilu dłubie dźwięki jak Daniel Drumz.
Egon, emir epoki, eksporter etno
Emituje elektron, ewoluuje embrion.
Emanuje energią, emocji ewangelią
Extra etat elektor, ekonomista euro.
Ekstrawagancki ekscentryk, ekstazy eseista
Ekstremalny egocentryk, egzaltowany egzorcysta
Egoista, enty element, eksplozja ego
Epicko elokwentny emisariusz epok.
Folkloru fachman, faworyt, facet z ferajny
Furczący fason fajny, flow fenomenalny
Fruwam z finezją, na famy fali z flagą
Fonii filozof, felietonista figo-fago
Feldmarszałek falangi, filar flow faktorii
Fanatyk formy, feria fantasmagorii
Fortuny faraon, fenix, faluje z flotą
Fejs jak Fantomas, na fejsie z fanami foto.
Grunwaldzki gambit, gigant, gnam jak Gallardo
Grube gadanie gbura, Gural z gadką gładką
Gorący grajek, gry głowa, gadacie z gazdą
Globtrotter Grover, Grunwald to gniewu gniazdo
Gęsta gawęda, geto gloryfikuje gestem
Goryla gęba, gry geszeft, gotuje Gessler
Gajos, Gombrowicz, Gilgamesz gram gdzie gemela
W gównie gmeram, gigaherców generał
Hiphopowy hultaj, hrabia, hymn herolda
Hennesy z Hainekenem. Hekatomba.
Hetman, Hulk Hogan, Heman, Herkules
Harcuje jak halny. Hędoże hamulec.
Ham, hustler, huncwot, hulajdusza
Hajsu hardy harnaś. Hip hop husar.
Hator, hator, hator. Hadesu hegemon.
Hannibal Hardcore herbu „hende hoh”
Inicjator imprezy, imam iluminacji
Inspektor inhalacji, idol improwizacji
Imperador impresji. Iniekcja impetu.
Iluzjonista impulsu, instruktor Internetu.
J jak jadowity jurajski jaszczur.
Jaguar, Jaskier, na juwenaliach jade jak Jastrun
Jogin, juhas, jaśniepan, z japy jastrząb
Jazda, jazda, jazda, Jezu już jest jasno!
King Kong, kanclerz, kokainowy kowboj,
Kolumb Krzysztof, kurwa koluniu kysz krocz.
Karmazynowy korsarz. Kanary. Katamaran.
Kapitan kanibali. Kajman i kapibara.
Książę kaset i król klatek. Kabały kadet.
Koszą kosy kasę. Kat, kawały kłade.
Kładę kawalkade, kaskade, kanonade
Kawaler Kmicic, kaskader. Kamikadze.
Likwidator lansu, luger, lubie loopy jak Larwa
Logarytm lasu, lut lampa, leśny lampart.
Lasso liną, lód, likier z lemoniadą, lot limuzyną
Lata lecą lekko z liter lawiną.
Laski lgną, laski lubią, legalize lubi legion
Lustruje lunetą lenno, liryk legendą
Lecę ligi liderem, Lewandowski, likwidatorem
Luz, luźno, luzak. Luźny Lorenz.
Łysy łeb, łasuch w łachmanach. Ławki łono.
Ładuje łańcuch łoskotów. Łamańców łomot.
Łopot, łobuz, łotr, łyk łupnia łajna
Łagłan, łokciami łamie. Łupieżca. Łajdak.
Mąciciel mętnej mowy. Mesjasz mikrofonowy.
Magnetofonowy majster, metafor mistrz morowy
Menel międzymiastowy, miejscowy moczymorda
Mącę w mrocznych jak Moria metropoliach
Mix: marazm i melancholia, melodii Mojżesz
Memów memoriał, meandr maniak jak Możdżer
Majaków moździerz, miotam machorki maszka
Mach w mazak. Miazga. Magma. Mózgoczaszka.
Nobliwy nestor, natręt, nerwowy neuron.
Nicpoń, Nautilus, Nemo, naćpany nieco.
Niedzielna niemoc, niemal narkoman niemot
Nosiciel nowel, nader nadęty Neron.
Naciskam nitro, nagłe najście w najkach
Nagrywka nagła, nadal nieznany nakład.
Nocna narada, nawija nygus z Nostromo
Niecny nomada, nadto nic niewiadomo.
Ogorzały oldboj, orangutan, w oddechu odma
Odjazd. Ohydny oprych z odorem ogra
Okopów obcy okupant. Odłamkowym ognia.
Olbrzym, obskurny ogar, obłędu objaw
O jak obsesja, okrzyk, ogromny orgazm
Otchłani obraz, osiedlom otwieram okna
Odrywam ochłap obłoków oberwanie orkan
Odsieczy oddział Okowitą okazję oblać!
Piorę pieniądze w pieprzonej pralce. Pierdolę pracę.
Przerabiam papier. Prawi Piotr Pierwszy – papież.
Patrzę przez palce: pragnień pałace, parki i place
Parkingi potrzeb, potem połowa w pace.
Parada poblakłych pawi. Pogody presja.
Pochmurny, ponury pejzaż. Polska poezja.
Palma pierwszeństwa w poradni prawdy, pogięty parol.
Puste plejlisty patrzy pan puszek Pandor.
Robię rozpiździaj rap na rejonach, rżnę rock&rolla
Rozjebać radio – rastucha rola. Rycerz Roland.
Z recenzji rechot, rży do rozpuku rubaszna raga.
Rabuś renegat. Rwetes i raban.
Robie rekordy, rymu robotnik, rap realista
Respektu relikt, redaktor reportażysta
Rewolwer w ręce, rękopis w rzece – ruska ruletka
Rozumu rębacz. Rejwach. Rewolty Rejtan.
Sadzić, smarzyć, smolić superskuna.
Suszyć, skruszyć, sturlaj, słuchaj, skumaj.
Strachów suma – skręty, smętny sejm i senat.
Sępom słowo w stereo. Superserwis. Serena.
Sądy skazują na „Shawshank”, syf i „Symetrie”.
Sprawcy siedzą na sankach za samosiejkę.
Skurwysynów sekta śpiewa swą starą śpiewkę.
Siekne siwuchy setke. Skupie soczewkę.
Tony towaru tej trawy w torbach. Tajne transakcje.
Transport trzecią taryfą. Trudne translacje.
Te trupio trwożne twarze, tradycja to tatuaże.
Tanie trunki toczą na trotuarze.
W tanich tancbudach tańczę tajemny taniec.
Tną tarczę toporem, tasakiem, takim taranem.
Tak tarabanie. Ten tytan to troglodyta.
Twarde terminowanie trudnej terapii w tytach.
Uwaga. Uliczny układ. Uśmiech na ustach.
Z ust do ucha uczuć urobek upchał.
Ukradkiem ÓW urwipołeć uprawca uciech.
Upadł. Umarł i umknął. Ubity uciekł.
Wejście. Wlot. Włam. Walke z wiatrakami walę.
Wbrew wielkomiejskiej Wiejskiej walczę wokalem
Wjeżdżam jak walec, wchodzę w wiraże wozem
Wyją walkirie. Worek z wygarem wiozę.
W wyboje, wertepy, wykroty wozu wizg i warkot
Wielbie wolność, o wartość wojować warto
Wandal, wałkoń, wagabunda, włóczykij,
Wyga, weteran, wariat, wciąż wymijam wnyki
Zobacz, znajduje zajebiste zestawienia znaczeń
Zostałem związków zawiłych zwrotów znajdywaczem.
Zaraz zobaczę z ziaren zebrane zasuszone zioło
Zielony zestaw zawija ziomo
Znajomy zapach, z zanadrza zielone złoto
Zrobione, zrolowane, zanim zwęszy je ZOMO
Zgarniam zakłady, zadrżała ziemia, zachodni zamęt.
Zanim zmierzch zapadł ziomuś zrobiłem zamieć