Co się stanie, gdy doświadczony raper spotka się z kreatywnym producentem w jednym studiu by rozpocząć pracę nad wspólnym projektem?
Powstanie POLON, wspólna płyta Białasa i Lanka, mająca być mieszanką europejskiego rapu z bitami inspirowanymi architekturą industrialną.
Lanek producentko jest powiązany z SB Maffiją już od dłuższego czasu. Można było zatem zakładać, że jego kolaboracja z współzałożycielem tej ekipy, to tylko kwestia czasu. Tak też się stało. Białas i Lanek zaserwowali słuchaczom płytę składająca się z 17 utworów w wersji standardowej dostępnej, dodatkowe 10 kawałków w wersji Deluxe oraz limitowany mixtape, który zawiera kolejne 12 tracków. Trzeba zatem przyznać, że ilość materiału stworzonego przez wyżej wymieniony duet może robić wrażenie. A jak z jakością?
Przesłuchując standardową wersje POLONu można odnieść wrażenie, że bangerowe czy też ironiczne kawałki takie jak „How” i „Jak Skepta”, przełamywane są przez bardziej osobiste numery pokroju „Koła” oraz „Na serio”. Wszystko utrzymane w typowym dla Białasa charakternym i bezpośrednim flow. Można odczuć, że raper chce pokazać słuchaczowi, że doświadczenie zdobyte w ciągu tylu lat na scenie sprawia, że zna się swoją wartość. Tezę tę potwierdzają takie kawałki jak „Weed Carrier”, „It’s my live” czy „Ale Ja nie” z gościnnym udziałem Palucha.
TELEDYSK: BIAŁAS / LANEK „JAK SKEPTA” – SPRAWDŹ!
Skoro już jesteśmy przy featuringach to, mnie osobiście całkiem przyjemnie słuchało się Bedoesa w bardziej dojrzałym wydaniu. Jeśli chodzi o Palucha, to w swojej 16-tce niczym mnie nie zaskoczył, ale i nie zawiódł. Rozczarował mnie swoją zwrotką Sitek, zarówno pod kątem tekstowym jak i stylistycznym. Zresztą cały kawałek „Bida” jest dla mnie monotematyczny i trochę odstający jakością tekstu od reszty płyty.
TELEDYSK: BIAŁAS / LANEK „BIDA” – SPRAWDŹ!
Z kolei biedy na pewno nie ma w numerze „Ganges”, który określiłbym jako sztandarowy, zaraz po tytułowym „POLONie”. Jak dla mnie Quebo bardzo sprawnie poradził sobie na tak rozbudowanym i zróżnicowanym bicie Lanka. Swoją drogą chciałbym usłyszeć refren z kawałka „Simia” w wersji koncertowej, a zaraz po nim „How”, czyli typowo koncertowy banger poświęcony Panom w niebieskich uniformach, zrealizowany w oryginalny i prześmiewczy sposób.
TELEDYSK: BIAŁAS / LANEK „HOW” – SPRAWDŹ!
Skoro już mowa o oryginalności, to na pewno nie brakuje jej trackowi „Fraktale”, szczególnie gdy ma się z nim do czynienia wraz z teledyskiem. A jak z oryginalnością całej płyty? Myślę, że zbyt daleko posunąłbym się nazywając ją innowacyjną. Na pewno na kątem producenckim stoi ona na bardzo wysokim poziomie. Lanek odwalił kawał dobrej roboty, bo bity z POLONu zapadają w pamięci i na całej płycie nie sposób znaleźć dwóch zbliżonych do siebie pokładów. Nie ma zatem mowy o instrumentalnej monotonii. Z kolei jeśli chodzi o warstwę tekstową i techniczną płyty, to ja osobiście oczekiwałem od Białasa troszkę więcej niż parę porównań i hashtagów. Współzałożyciel SB Maffiji w jednym z wywiadów dotyczących POLONu powiedział, że „traktuje rap jako formę pamiętnika”i to faktycznie można odczuć słuchając tych bardziej osobistych i emocjonalnych kawałków z krążka. Nie zabrakło też dobrego story tellingu z jakim możemy się zetknąć w „Osiedlu Botox”. Także ogólnie props, choć śmiem twierdzić, że ten projekt jest przeznaczony bardziej dla obecnych fanów Białasa, niż nowych słuchaczy.
TELEDYSK: BIAŁAS / LANEK „OSIEDLE BOTOX” – SPRAWDŹ!
Podsumowując, jeśli szukasz płyty zawierającej bity z najwyżej półki, którym towarzyszy nawijka z charakternym i bezpośrednim flow, do którego przypięto kilka stron z pamiętnika to płyta POLON Białasa i Lanka na pewno jest dla Ciebie.