Sarius należy do artystów, którzy chętnie korzystają z okazji, by porozmawiać z fanami po koncercie, złożyć autograf na koszulce lub płycie czy zrobić pamiątkowe zdjęcie. W niedzielę miał miejsce koncert Sariusa we Wrocławiu w ramach trasy promującej album ANTIHYPE 2. Raper podzielił się sytuacją, która go wtedy wzruszyła.
- Wczoraj było niesamowicie. Często leją się łzy, ale wczoraj pierwszy raz to ktoś mnie wzruszył. 58-letnia Pani, która przyjechała na koncert z płytą pociągiem opóźnionym o 200 minut. Poczekała do samej końcówki zdjęć, rzuciła mi się w ramiona i powiedziała, że 40 lat pracuje z młodzieżą i obym nigdy nie przestał, bo przy mnie jej walka to tak naprawdę nic (oczywiście zaprzeczyłem). Że jej ostatnimi dwoma marzeniami było zobaczyć mój koncert a drugim zrobić tatuaż ANTIHYPE.
Trzeba przyznać, że o ile tatuaże robione na cześć ulubionych artystów są dość powszechnym już zjawiskiem, o tyle zwykle dotyczą one młodzieży. Miejmy nadzieję, że gdy pani już uda się go zrobić, dojdzie do ich ponownego spotkania. Podobne odczucia wyraził Sarius, kończąc emocjonalny wpis.
- Całą resztę zostawię dla siebie puentując – walczcie, bo warto tu być – chociażby dla pięknych wschodów i zachodów tego słońca. Niesamowicie poruszająca i wzruszająca, hm, rozmowa-doświadczenie, bo tak naprawdę to była też niesamowita energia między nami oprócz słów – obiecałem jej na jej prośbę, że nie przestanę grać. Nigdy tego nie zapomnę, kimkolwiek Pani była życzę dużo zdrowia i obyśmy się jeszcze kiedyś zobaczyli.
fot. @ciociaewaaa_foto