Peja o Chadzie: 'Nigdy nie zapomnę jak leżał w śpiączce farmakologicznej’

Poznański raper sięga pamięcią do minionych czasów

fot. @PejaSlumsAttack / @tomasz.chada

Peja poznał Tomasza Chadę kilkanaście lat temu. Niegdyś warszawski raper przez jakiś czas pomieszkiwał u niego. Chada w utworze „Obrachunek moralny” wspomniał jeden z niebezpiecznych momentów, które przeżył z poznaniakiem: „Z Peją BMW rozje* po pijaku” – nawinął.

Następnie w rozmowie z ckm.pl opowiedział o zaistniałej sytuacji: – Kilka lat temu wybrałem się do Poznania. Tam złapałem się z Ryśkiem i ostro zatańczyliśmy… Nad ranem, poszukując dalszych wrażeń, pojechaliśmy gdzieś autem. Był to jeden z wielu moich chybionych pomysłów, które miewałem w tamtym czasie. Przypominam sobie, że prowadziłem dość agresywnie i dość spektakularnie przyparkowałem na torowisku, dosłownie o włos od przystanku, na którym nie brakował o ludzi. To było bardzo nieodpowiedzialne i głupie, całe szczęście nie wróciliśmy do domu cali w gipsie i skończyło się jedynie na kilku niegroźnych siniakach i rozbitym BMW 320i cabrio. – ujawnił w 2014 roku.

Dziś Chady nie ma już z nami, ale od wielu osób poznajemy różne wątki z jego życia. Kilka słów postanowił przekazać także Peja.

  • Są trzy drogi alkoholika, osoby uzależnionej od narkotyków, od alkoholu – alkohol to twardy drag, legalny: Wariatkowo, więzienie, cmentarz. Tomasz Chada zaliczył w bardzo krótkim odstępie czasu to wszystko łącznie. – powiedział Peja w rozmowie z Szu z portalu @poznanskirapcom.
  • Nie znałem go od czasów Grochowa, pierwszej Molesty, tylko w drugiej fazie/jego przerwie raperskiej – przed nagraniem jego pierwszej solówki w 2006 roku. Zamieszkał tutaj na 3 miesiące, pomieszkiwał u mnie i wiele rzeczy razem robiliśmy. Wspominam sytuacje śmieszne, mniej śmieszne. Później mieliśmy jeszcze jakieś spotkanie, kiedy mieszkał w Trójmieście. Odwiedzałem go w szpitalu, kiedy wyskoczył oknem po raz pierwszy. Byłem tam ja, Pih i Gabi. Pamiętam… Nigdy nie zapomnę jak leżał pod rurkami wszelakiej maści w śpiączce farmakologicznej ze zmiażdżeniem, uszkodzeniem wszystkich kości, narządów wewnętrznych i mówię: „Kur*, tragedia…”. – dodał.

Fragment pochodzi z zapowiedzi wywiadu, który niebawem w całości ujrzy światło dzienne.