„Pachnę ogniem” to zdecydowanie jeden najciekawszych rapowych projektów na polskim rynku muzycznym, którym autor zadebiutował na 5. miejscu listy OLiS. Sprawiło to, że jest to drugi wynik w całej solowej wydawniczej historii rapera. Wcześniej tylko „Bard” był wyżej – 2. miejsce (2014r.). Nie tylko świetna sprzedaż fizyków, ale również odtworzeń poszczególnych klipów na YouTube i numerów w serwisach streamingowych na pewno wywołały dodatkową motywację dla białostockiego rapera, by myśleć o kolejnym albumie. I tak się właśnie dzieje. Lukasyno nieco podsumował „Pachnę ogniem” i ujawnił tytuł jego następcy.
Pełne info poniżej:
- Album „Pachnę ogniem” ukazał się dwa miesiące temu. Przed kilkoma dniami premierę miał klip do utworu „Mój żywioł”. Jest to czwarty i zarazem ostatni obraz zrealizowany do tej płyty, którą cały czas możecie zakupić w salonach Empik, online lub odsłuchać w digitalu.
Często powtarzam, że o jakości dzieła nie świadczą wyświetlenia, a poczucie satysfakcji, spełnienia i dobrze wykonanego planu. Mimo to tym razem wszystkie nasze klipy miały mocny wjazd, cieszyły się dobrym przyjęciem i pozycją w karcie na czasie. Dobrze jest tworząc mieć poczucie, że jest grono ludzi, które czeka na produkcje ode mnie. Bezpieczniej inwestuje się pieniądze i czas w bity, studio i klipy, kiedy ma się nadzieję, że te przynajmniej się zwrócą. W poprzednich latach bywało różnie. Mawiają, że najbardziej płodny to głodny artysta. Mimo swego stażu i wieku cały czas czuję twórczy i sceniczny głód i nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa, podobnie jak mój brat Kriso i wielu z tych, którzy wsparli mnie na tym projekcie. Ostatni album zbiegł się z trudnym dla wielu czasem, dlatego nie oczekuję, że każdy kto utożsamia się z moim przekazem wesprze mnie zakupem oryginalnego krążka. Zrobiło to i tak wielu więcej z Was niż dotychczas i za to jestem wdzięczny. Pamiętajcie, że możecie mnie również wspierać choćby udostępniając klipy i numery, subskrybując kanał i w ten sposób pomagacie budować zasięgi. Nie należę do twórców, którzy wykupują płatne promocje, artykuły i narzucają się ze swoją muzyką. Wywiadów udzielam sporadycznie. Mój rap ani wypowiedzi nie generują clickbaitów, dlatego nie przeczytacie o mnie zbyt często. Wiodę spokojne życie, konsekwentnie buduję grono świadomych słuchaczy, którzy podążają podobną ścieżką i wiedzą czego można się po mnie spodziewać, ale z projektu na projekt staram się być coraz lepszy w swojej profesji. Zależy mi, aby moje klipy miały charakterystyczny klimat i były wolne od logówek i obrandowania. To trudniejsza droga, ale cenię sobie niezależność, a filozofia ekip filmowych z którymi współpracuję jest podobna w tej kwestii. – przekazał. - Jedyna marka jaka wspiera każdy mój projekt od kilku lat to C13. W tym roku obchodzi swoje X-lecie i z tej okazji pojawi się mixtape, na którym udzielę się gościnnie w gronie zaprzyjaźnionych zawodników. Jeśli chodzi o najbliższe plany wydawnicze to rozpoczynam przygotowania i pisanie kolejnego solowego albumu, który zatytułowany będzie „Syn wschodu” i czekam, aż ruszą koncerty, bo chciałbym usłyszeć jaką energię wyzwala „Pachnę ogniem” na żywo. Salut. – dodał.
SPRAWDŹ TO: Klip do kawałka Lukasyno „RZEKA”
Wybierzecie się na koncert Luki, gdy będzie już taka opcja?
fot. kadr z klipu „BRAĆ”