Nullizmatyk wypuścił trzeci klip promujący najnowszy, długo oczekiwany przez słuchaczy projekt. Tym razem album „Zabójca Królowej” jest „Lecę balonem”.
Kliknij i promuj swój rap w naszych mediach
Nullizmatyk z klipem, jakiego jeszcze nie było
Jak mówi sam Nullizmatyk, to najdłużej kręcony teledysk w jego przygodzie z rapem. Prace nad nim trwały kilka lat. W realizację klipu zaangażowało się wielu profesjonalistów, którzy pomogli przenieść na obraz wizję autora tej historii. Scenieria klipu też ulega ciągłym zmianą, przez co obrazek nabiera dynamicznego kolorytu.. Pustynia w Boliwii, Kolorowe Jeziorka, Teatr Zdrojowy, Zamek Książ, lot balonem, czy wykwitny wrocławski hotel – to tylko część scenerii, którą możmy zobaczyć w najnowszej producji rapera.
Za warstwę muzyczną kawałka odpowiada Tyran. Ten kawałek to mieszanka różnych styli, usłyszymy tutaj treściwy techniczny rap, reagge oraz dub. W numerze pojawia się także żywy bas, który wyszedł spod ręki Rafał Boryckiego, członka Lao Che, oraz S l i me, który okrasił kawałek wyszukanymi dziękami z gramofonów.
„Lecę balonem” jest nieco ironiczny, nieco bawi, a zarazem smuci. Na kształt zarówno tekstu jak i klipu do „Lecę balonem” wpłynęły różne bodźce osobiste, ale i widziane z perspektywy obserwatora, tzw. czyste życiowe doświadczenia. Można powiedzieć, że to przerysowane życie muzyka, które inaczej jest widziane oczami ludzi, a inaczej wygląda w rzeczywistości, ale mimo wszystko każdy jest w tym wszystkim w stanie odnaleźć sporą cząstkę siebie. Tekst i klip daje poczucie świadomości, że w sumie czasami wszyscy jesteśmy tacy sami, to mamy różne życiowe momenty i przeżywamy bardzo podobne sytuacje. Po prostu każdy z nas czasem dostaje od losu lekkiego świra.
Kto pojawia się w klipie?
- Ten, który prawdopodobnie żyje w każdym z nas – przedstawiciel tych których już nie ma, ale tych, którzy zostawili po sobie ogrom skarbów i pewnie jeszcze wiele tych nieodkrytych;
- Ten, któremu udało się zwołać ludzi do Ostatniej Wieczerzy;
- Ten, który twierdził że spał w swoim życiu z ponad tysiącem kobiet, ale z pierwszym razem czekał do 22 roku życia, do nocy poślubnej;
- Ten, który został Facetem w czerni, by w ten sposób okazywać sprzeciw m.in. wobec dyskryminacji, społecznych nierówności, a także dezaprobaty na istniejące problemy głodu i biedy;
- Ten, który miał swoją Królową, a przez którego pośrednio Nullizmatyk ma tylko jej Zabójcę.
Klip „ Lecę balonem” zapowiada zaplanowaną na 16 grudnia tego roku premierę albumu „Zabójca Królowej”. To drugie po „SPG Dystrykt” oficjalne solo Nullizmatyka. Głównym producentem odpowiedzialnym za warstwę muzyczną krążka jest Tyran.
O płycie „Zabójca Królowej”
Brzmienie i klimaty płyty utrzymane są w stylistyce klasycznego Hip-Hop’u lat ’90. W wielu numerach pojawia się żywy bas, autorstwa Rafał Boryckiego związanego z Lao Che. Za miks i mastering krążka odpowiedzialny jest Eprom.
„Zabójca Królowej” to emocjonalna podróż przez życie rapera. Liryka bogato okraszona metaforami, przeplata się z wyrazistym przekazem, co czyni teksty Nullizmatyka na tyle uniwersalne, że każdy słuchacz jest w stanie odnaleźć w nich sporą cząstkę siebie. Oczywiście na albumie nie zabraknie chropowatego stylu, wyszukanych rymów, techniki, unikatowego flow na samplowanych bitach oraz mocnej braggi, czyli tego, do czego Nullizmatyk zdążył nas już przyzwyczaić w swojej twórczości.
Preorder albumu można zakupić na dystrykt.pl w wersji delux albo standart.
Pierwotnie album „ZK” nosił nazwę „Zabójcza Królowa” i był praktycznie w całości stworzony na samplach zespołu Queen. Niestety Królowa nie wyraziła zgody na prawa autorskie do sampli użytych przez Tyrana i Nullizmatyka. Wynikiem czego prawie cały album został wyprodukowany po raz drugi, a sample Queen zostały zastąpione innymi.
Zobacz też, co Fu mówi o Hinolu. Reprezentant kultowych składów ZIP Skład i Zipera propsuje muzyczne działania młodszego kolegi z branży.