W zasadzie w tym roku Mata zrobił już, co miał zrobić. Wbił się mocnym kawałkiem „Patoreakcja”, o którym mówiła cała Polska, nie tylko ta rapowa. Ponadto pobił rekord Travisa Scotta i sprzedał masę wejściowek na jedyny tegoroczny koncert, który odbędzie się 2 października na warszawskim Lotnisku Bemowo.
Się wiedzie, więc w zasadzie na razie kolejną płytę mógłby odłożyć jeszcze na później, ale tak się nie stanie. Wszystko wskazuje na to, że materiał ujrzy światło dzienne we wrześniu, więc na wspomnianym koncercie będzie można spodziewać się premierowych nagrań.
- Nie no, nic nie powiem… Napisałem już płytę, nie za wiele zdradzę. Będę atakował znienacka, trzeba być czujnym. – przekazał w rozmowie z Yurkosky’m podczas gali Popkillery 2021.
- Płyta będzie fajna, podoba mi się. (…) Przede wszystkim będzie różniła się tematyka, bo pierwsza płyta była o maturze, byłem w klasie maturalnej. – dodał.
Młody raper jednocześnie podkreślił, że płyta będzie znacznie różniła się od tej, wydanej na początku 2020 roku.
- Wydaje mi się, że zmiana jest ważna w twórczości. Ja chcę się zmieniać, więc można spodziewać się nowych rzeczy i nowej jakości. – oznajmił.
A Wy, czekacie na następcę „100 dni do matury”?
SPRAWDŹ TO: Mata i „produkcja na światowym poziomie”?
Avi i Louis Villain NA ŻYWO w Rapnews Studio. Oglądajcie, piszcie na czacie, dzwońcie do nas!
fot. kadr z klipu „Patoreakcja”