fot. "Mój świat"
23 listopada w sklepach sieci Empik, a także na stronie lukasynoshop.pl wystartuje sprzedaż reedycji albumów: „Na ostrzu noża” (2006) oraz „Czas Vendetty” (2012). Za warstwę muzyczną obu materiałów odpowiada Kriso.
Poniżej jeden z singli promujących album „Czas Vendetty”:
Lukasyno w specjalnie napisanym poście na Facebook’u, przekazał swoje przemyślenia na temat wspomnianych projektów, a także kilka ciekawostek z prywatnego życia: – 23 listopada w Empiku ukaże się reedycja albumów „Na Ostrzu Noża” i „Czas Vendetty”. Pierwszy miał premierę w 2006 roku i wytłoczony był jedynie w ilości 2000 sztuk. Aktualna wersja zawiera trzy dodatkowe utwory, które znalazły się na drugim wydaniu z 2012r. „Czas Vendetty ukazał się w 2012 roku i sprzedał się w ilości ok. 6000 tysięcy egzemplarzy. Nowe wydanie różni się jedynie zaktualizowaną szatą graficzną. Za muzykę na obydwu albumach odpowiadał mój brat Kriso. „Na Ostrzu Noża” był to mój solowy debiut, a zarazem zarzewie składu N.O.N Koneksja, bo w kilku utworach wspierali mnie Kala i Egon. Zainspirowany latynoskim stylem Reggaeton, którym zajarałem się podczas pobytu w USA, eksperymentowałem łącząc go z klasyczną uliczną nawijką. Uważam, że był to mocny album jednak niedoceniony na tamte czasy. Wydaliśmy go w debiutującej wytwórni Waco, który wyciągną do mnie rękę i zaoferował pomoc, nie mieliśmy jednak siły przebicia. Przyświecały mi też inne priorytety. Po niewykorzystanym dobrym debiucie WNB wiedziałem, że aby w życiu coś osiągnąć, muszę zawdzięczać to swojej pracy i poświęciłem się studiowaniu architektury i pracy na taksówce. Muzyka pozostała tylko pasją. W międzyczasie nagraliśmy 2 płyty Koneksji, z którą zjeździliśmy kawał Polski. Dopiero 2012 rok przyniósł znaczące zmiany. Mój brat otworzył studio i postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Nagraliśmy przemyślany i dopracowany materiał, na którym udzieliło się kilku dobrych graczy. Lepsza promocja, kilka kozackich klipów w tym „Mój świat”, który był przełomem. Nie byłoby tego jednak, gdyby nie bagaż doświadczeń, który mogłem przekazać w tekstach, nasza miłość do muzyki, ambicja, wiara w siebie i rodzinne więzy. Różnie układają się te nasze drogi, ale zawsze trzeba być sobą. Czas nas zmienił, ale gdyby nie tamte czasy, nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy obecnie. Wiem, że to może nieadekwatne do dzisiejszych czasów, ale naszym mottem zawsze były pokora i praca. Oby zdrowie. Reszta przyjdzie sama.