W rozmowie rapera z Piotrem Winnickim z Rzeczpospolitej prowadzący rozmowę wspomniał o przebytej drodze Liroya od Kielc przez hip-hop do Brukseli. Artysta wyznał, że dorastał w trudnych warunkach. – Dorastałem w trudnym miejscu. Miałem ciężką sytuację na chacie: w domu ojca alkoholika, który wielokrotnie próbował mnie zamordować. Było naprawdę wiele tragicznych sytuacji. Wychowałem się na osiedlu, a do domu przychodziłem praktycznie tylko wtedy, gdy musiałem. – dodał.
Śmierć przed pierwszą trasą koncertową
-Przed moją pierwszą trasą koncertową się powiesił. Jak się ostatni raz z nim widziałem, to mi przypominał, że w Chemarze czeka na mnie cały czas miejsce i mógłbym tam pracować jako ślusarz. – powiedział raper z Kielc