W wieku 29 lat zmarł Mateusz Murański. To jedna z najbardziej znanych postaci polskiego freakfightu. Walczył dla takich federacji, jak HIGH League i Fame MMA. Inni kojarzą go przede wszystkim z udziału w serialu „Lombard. Życie pod zastaw”. Kilka słów po tej tragicznej informacji przekazał Kubańczyk.
Kliknij i promuj swój rap w naszych mediach
Mateusz Murański nie żyje. Kubańczyk z apelem do komentujących
Mateusz Murański swoją ostatnią walkę w oktagonie stoczył 10 grudnia. Wówczas na gali HIGH League zmierzył się ze Scarface’m, przez którego został pokonany. Zapewne nie zamierzał zakończyć swojej przygody z freakfightem… jednak nie będzie mu już dane wejść do klatki.
Niektóre komentarze internautów w mediach społecznościowych po jego śmierci są – delikatnie mówiąc – „nie na miejscu”. Do nich postanowił odnieść się Kubańczyk.
- Nie wiedziałem, że mamy tyłu świetnych psychologów, wykwalifikowanych, zajebistych, co udzielają porad online, jak się okazuje na Insta Story. Szczególnie w tym bardzo smutnym dniu. A gdzie byliście, jak ci ludzie was potrzebowali? Ha, pewnie wtedy się śmialiście. Teraz łatwo sobie lajków nabić, nie? Tam już widzę niektóre osoby idą, jak Magical, że pod każdym postem, gdzie zdjęcie Mateusza czy informacja o Mateuszu, to on się pojawia, żeby trochę lajków zdobyć. Bardzo obrzydliwe. Zróbcie własny rachunek sumienia. Wielokrotnie poruszałem ten temat w kawałkach. Wielokrotnie sam miałem problemy. Wiem, z czym mógł zmagać się Mateusz. Dużo współczucia dla rodziny w tym ciężkim czasie. Przemyślcie czasami swoje zachowanie – przekazał.
Zobacz, jak INEE wykonuje hitowy kawałek „Zamiast serca mam granat” z Kiełasem. Na żywo, prosto z Rapnews Studio!