Fot. @Reto
25 stycznia Reto miał wystąpić w jednym z bydgoskich klubów. Koncert jednak się nie odbył. Podenerwowani fani nie oszczędzali złych słów w stronę rapera. Organizator koncertu wydał oświadczenie w tej sprawie w którym całą winę bierze na siebie. „ReTo, który nic nie zawinił a zebrał największe „baty”. Oświadczenie poniżej.
Koncert Reto miał się odbyć w Infinity Club. Jak możemy się dowiedzieć, raper pojawił się w klubie, lecz nie wyszedł na scenę. Jedna ze wściekłych fanek zaczęła wypowiadać przez mikrofon wiele gorzkich słów w stronę rapera z Piastowa. – „Dopóki nie wydał na legalu drugiej płyty, nie był gwiazdą, nie był celebrytą. Ma po prostu w was wyj*bane za przeproszeniem”, „Ma w dupie swoich fanów. Tą Audicą co jeździ, to jeździ za wasze pieniądze. Jest komercyjną osobą i tyle. Sprzedał się dla pieniędzy. Jaki szacunek ma dla fanów? Uciekł do góry i nawet nie ma jaj, żeby stanąć przed wami i powiedzieć, że nie ma ochoty dla was zaśpiewać” – mówi kobieta. Filmik poniżej:
https://www.youtube.com/watch?v=AWhuVxQEHnQ
Oświadczenie organizatorów koncertu Music Is Life:
UWAGA!
Odnośnie wczorajszego koncertu!
Chcemy bardzo Państwa przeprosić za zaistniałą sytuację! Ale również chcemy oświadczyć, iż NIE JEST TO WINĄ RETO, wbrew wszystkim pomówieniom CAŁĄ WINĘ PONOSIMY MY JAKO ORGANIZATORZY, ORAZ KLUB! Prosimy o zrozumienie, a tym bardziej zrozumienie ReTo, który nic nie zawinił a zebrał największe „baty”. Mamy nadzieję, że są Państwo ludźmi i choć w małej części będą się Państwo starali nas zrozumieć. Też jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy. Jeszcze raz przypominamy, że artysta nie ponosi żadnej odpowiedzialności, za zaistniałą sytuację i jest on w pełni bez karny. Jest to tylko NASZ BŁĄD. BARDZO PROSIMY O ZROZUMIENIE!. PRZEPRASZAMY