Jesteśmy już po gali Fame MMA 9, podczas której udział wzięło 4 reprezentantów środowiska hip-hop’owego, a mianowicie – Ryba, Kubańczyk, Kizo i Arab. Jak im poszło?
RYBA
Patryk Karaś, a właściwie wszystkim nam dobrze znany jako Ryba – stoczył swój drugi pojedynek dla federacji Fame MMA. W debiutanckim starciu z Filipkiem pokonał go na punkty, a teraz wrócił do klatki i podtrzymuje swoją zwycięską passę – w 3. rundzie poddał Olega Riaszeńcewa duszeniem trójkątnym zza pleców. To nie była łatwa batalia dla Ryby. Pierwsze dwie rundy punktowo były na korzyść Ukraińca, więc musiał on wykrzesać z siebie resztkę sił i znaleźć odpowiedni sposób na rywala w ostatniej, decydującej rundzie. I tak też zrobił! Sprowadzenie przeciwnika, duszenie i ostatecznie poddanie walki przez Olega. Finał? Bilans 2:0.
Podczas rozmowy, która odbyła się tuż po samym starciu – Ryba wyzwał kolejnego zawodnika. Głośno jest od wielu miesięcy o potencjalnym starciu dwóch freestyle’owców – wspomnianego Ryby i Koro, również battlerapera ligi Rap Nokaut. To właśnie on znalazł się na radarze Ryby. Czy Fame MMA będzie zainteresowane zorganizowaniem takiej walki? Czas pokaże…
KUBAŃCZYK
Przed realizacją kolejnego marzenia stanął Kubańczyk, który podobnie jak Ryba – na Fame MMA jest niepokonany. Dwie walki, dwie skończone przed czasem. Dziś przyszedł czas na pojedynek o pas z jego obrońcą – Marcinem Malczyńskim. „Uważam Kubańczyka za najcięższego rywala w tej kategorii wagowej.” – mówił w zapowiedzi Malczyński. A jak było? Całość trwała 56 sekund. Kopnięcia były na tyle mocne, że Malczyński nie był w stanie kontynuować starcia. Kubańczyk zwyciężając przez TKO, zgarnął mistrzowski pas.