fot. @steprecords
Kartky to jeden z tych raperów, którzy pojawią się na wyjątkowym projekcie „Chada: Jesteś Legendą”, mającym na celu oddanie hołdu Ś.P. Tomaszowi Chadzie. Ta wiadomość zaskoczyła wielu fanów polskiego hip-hopu, więc reprezentant QueQuality postanowił wyjaśnić wszystkie nieścisłości, które znalazły się wśród komentarzy słuchaczy.
Jak się okazuje, kilka lat temu raperzy nie tylko poznali się w Bielsku-Białej, a nawet… przez jakiś czas przebywali w jednym mieszkaniu. Miało to miejsce w okolicach 2015 roku.
- Drodzy słuchacze i miłośnicy teorii spiskowych. Myślę, że w świetle obecnej sytuacji mogę sobie pozwolić na przytoczenie pewnej historii. Za czasów kiedy nagrywałem „Shadowplay” i nie miałem za bardzo gdzie mieszkać, zdarzyła się sytuacja, że wylądowałem u kolegi, producenta w Bielsku na kwadracie. Po kilku dniach trafił tam również (wtedy poszukiwany) Tomek Chada. No i było tak, a akcja jest jak z filmu – wstaję rano i idę kuchni, a tam jakiś łysy chłop napierdala jajecznicę, robi herbatę, kulturalnie się ze mną wita, zaprasza na wspólne śniadanie itp. Kilka minut wymiany uprzejmości i krótka piła, sam zagadał o w/w wymieniony wers. Przecież wariat nie był z pierwszej łapanki Nie tłumaczyłem się jakoś specjalnie, bo ów wers to był dla mnie symbol, nazwijmy to ulicznego rapu, w kondycji, jakiej się aktualnie znajdował. Prawilnie przypominam, że nagraliśmy później numer z Kafarem z Dixonów, który bardzo lubię, ale do rzeczy. Wyjaśniliśmy sobie sytuacje, rozmawialiśmy na tysiąc tematów i żyliśmy przez jakiś czas w jednym domu, i choć bywało różnie, zmobilizował mnie do napisania kolejnego z wersów, a mianowicie „nigdy nie powiem, że nie lubię Chady”. Musiało się to skądś wziąć. Był to krótki okres, kilka tygodni, może miesięcy i nigdy nie uważałem się za część legendy Chady czy jakiegoś przyjaciela. Jednak doceniam, że miałem okazję kiedyś go spotkać i przecięliśmy się na swojej drodzę i bardzo dobrze to wspominam, więc zamiast pierdolić kocopoł proszę oddać szacunek i nie magikować mi tu. I to powód dla którego chętnie dograłem się na t płytę, choć nigdy o ty nie mówiłem, mimo, że kilka razy mogliśmy już to sprzedać przy okazji jakiejś premiery. Zrobiliśmy na tą składankę naprawdę piękny numer, który wyprodukował oczywiście Gibbs. Bardzo się z Nim utożsamiam, staraliśmy się wypracować zajebistą formę, wychodząc z oryginalnego sampla (!). Już niebawem to usłyszycie. I tyle, wariaty. Słuchajcie muzyki, bo filozofowie są co sezon nowi, a płyty zostają na półkach. – przekazał Kartky w social mediach.