Relacje live w mediach społecznościowych mają swoje plusy i minusy. Jest to świetna opcja, aby zbliżyć swoich fanów do siebie i mogli poznać danego artystę od – nazwijmy to – prywatnej strony, ale z innej perspektywy muszą zmierzyć się z nurtującymi i często trudnymi pytaniami użytkowników. I tak na jednym z ostatnich „lajfów” padło pytanie – oczywiście to z kategorii „trudne”: „kiedy wspólny kawałek z Bedoesem?” – mając na uwadze to, że wkrótce usłyszymy reprezentanta Polskiej Wersji na płycie ReTo: „ReTo zaprosił mnie na swoją płytę. Nie spodziewałem się tego” – ujawnił niedawno |info!|.
Warszawskiego rapera oczywiście zaskoczyło to pytanie, choć sądząc po odpowiedzi, poradził sobie z nim bardzo dobrze: „Nigdy.” – padło kluczowe słowo na początku wypowiedzi. Jano jednak rozwinął swoją myśl: „To, że nagrałem z ReTo, to nie znaczy, że będę ze wszystkimi nagrywać. Zostałem zaproszony, ReTo bardzo w porządku. Najpierw muszę kogoś poznać i zweryfikować, czy jest ok, czy mogę z nim nagrać, a nie tak, że będę leciał za modą. To by było chujowe. Za długo to robię. Ale, jeżeli ktoś do mnie odzywa się z szacunkiem, podoba mi się bit, temat itd., no to czemu mam nie spróbować” – wyjaśnił.
Warto przytoczyć klasyk – „nigdy nie mów nigdy”, choć zapewne na taki utwór trzeba będzie poczekać długie lata. Czas ma to do siebie, że biegnie nieubłaganie, dlatego wspólny utwór Jano z innym reprezentantem nowej szkoły – ReTo, zbliża się bardzo szybko. Jesteście ciekawi, jak poradzili sobie na jednym bicie?
Dołączcie do oficjalnej „RapNewsowej” grupy, gdzie czekają na Was, m.in. unikatowe wiadomości oraz wiele konkursów | KLIKNIJ!
fot. źródło: www.facebook.com/JanoPW