Przez długi czas Filipek raczej stronił od głośnych konfliktów. Jednak była to cisza przez prawdziwą burzą. Raper w ostatnich dniach spiął się z Daro Lwem, Kartky’m i Sobotą.
Kliknij i promuj swój rap w naszych mediach
Zaczęło się od jednego zdania
Filipek w programie Face2Face wypowiedział następujące zdanie: „Zawsze walczę z kimś, kto czegoś nie ma: Ferrari nie miał rąk, Dariuszek mózgu, a Sobota czystości w papierach„. To właśnie ta opinia „dotknęła” rapera ze Szczecina, który postanowił zareagować wpisem na Facebooku.
Odpowiedział Sobota, to samo zrobił również Filipek. Tak się zdarzyło, że wczoraj miała miejsce II konferencja prasowa przed Fame MMA 16.
- Sobota wziął bez dystansu to, co powiedziałem w tym wierszyku. Ja tam nawinąłem, że zawsze walczyłem z kimś, co czegoś nie ma – Ferrari rąk, Darek mózgu, Sobota czystości w papierach. Prawda jest taka, że Darek ma mózg, ale w wielkości orzeszka, więc nie można powiedzieć, że go nie ma. Tam samo Ferrari też miał ręce jak ze mną walczył i tak samo ja wcale nie opiniuję, czy Sobota miał czyste czy nieczyste papiery. Ja nie jestem żadnym prawilniakiem. Nie jestem z żadnego gangsterskiego środowiska – wręcz przeciwnie, zawsze nim gardziłem i zawsze będę gardził – przekazał.
Filipek o największym problemie Soboty
- Wydaje mi się, że największym problemem Soboty jest to, że jak zawsze z nim walczyłem itd., to był pod dużym naciskiem żony. Mam wrażenie, że miała na niego duży wpływ. To ona mogła mu podyktować, że Sobota się do mnie spruł. Ja tak naprawdę, po obcowaniu z nim, lubię go jako człowieka. Polubiłem go. Wiem, że ten post, który napisał był bez błędów ortograficznych, więc też go Sobota nie pisał. To mi w tym wszystkim nie pasuje. Tak naprawdę nie mam nic do Soboty. To był żart z czystym dystansem – powiedział na konferencji.
Zobacz również, jak Wini, Pih, Osaka i Diox oceniają wersy Kabe. Wejdź na nasz kanał YouTube!