Fabijański jest o krok od debiutu w oktagonie. Na najbliższej gali FAME 17 zmierzy się z Wac Toja. Choć skrzyżuje ręce z kolegą z branży, to wszyscy najchętniej widzieliby walkę z innym raperem – Quebonafide.
Kliknij i promuj swój rap w naszych mediach
Fabijański vs Quebonafide, temat rzeka…
Na kanale oficjalnego sponsora federacji – bukmachera Betclic, pojawił się najnowszy wywiad. Gościem prowadzących, czyli Maćka Szymczaka i Macieja Turskiego jest Fabijański.
To 30 minut konkretnej rozmowy, w której nie brakowało mocniejszych tematów – od tych związanych z aktorstwem, rapem, przez niespodziewany udział we freakfightach (podpisanie kontraktu z Fame MMA), po spinę z Quebonafide.
Sebastian przyznał, że jest to sztucznie wykreowany konflikt, do którego po czasie nabrał dystansu. Odniósł się także do potencjalnego starcia w oktagonie z ciechanowskim raperem, działającym aktualnie jako Jakub Grabowski.
- Ja wiem o tym, że skoro miałem już konflikt z tym raperem, a często konflikty są wyjaśniane w tej federacji, no to pewnie naturalną koleją rzeczy ludzie by chcieli. To nie jest tak, że ja chcę. Mnie ten koleś lata koło ch*** zasadniczo. W ogóle mnie nie interesuje ten typ. Ludzie doklejają jakąś obsesję na punkcie Quebo. Nie mam żadnej obsesji na punkcie Quebo. W sensie niech se żyje, niech będzie szczęśliwy, niech robi to, co chce i w ogóle, siemano – przekazał.
Fabijański dodał, że nie ma ciśnienia na taką walkę, ale gdyby pojawiła się taka oferta na stole – skorzystałby z niej.
- Jeżeli by się okazało, że taka opcja jest możliwa, to nie dlatego, że ja chcę, tylko dlatego, że może byłby fajny cyrk z tego. Może byłoby to sprzedane na Narodowym. Jakbyś teraz mi postawił Quebo i miałbym go jeb***, to w ogóle nie mam ochoty… Ale no będę musiał – oznajmił.
Zobacz też, jak raperzy oceniają teksty KęKę. Na naszym kanale YouTube pojawiła się nowa kompilacja programów Oceń Wersy.