fot. "Jak chcesz tak masz"/Tacto Label
Od jakiegoś czasu wiemy już, że solowa płyta Erosa ukaże się w 2019 roku. Warszawski raper miał już nawet wyznaczony wstępny deadline na czerwiec. Jak się jednak okazało, plany uległy zmianie: – Płyta ma się bardzo dobrze – na zasadzie takiej, że jest jeszcze dużo roboty, ale jest również dużo zrobione. EP’kę już mam na pewno (…) Mógłbym już wkrótce ją zamknąć, ale jestem wobec siebie wymagający. Już ją sobie przesłuchałem, może jest na jedno kopyto, ale jest tak, jak lubię. Ja się nie spieszę. Stwierdziłem, że na czerwiec się nie wyrobię. Raczej wyjdzie to we wrześniu. – ujawnił Ero w rozmowie z Winim.
Reprezentant JWP na początku tego roku zdradził również, jakiego klimatu będziemy się mogli spodziewać po jego solowych produkcjach: – To nie trapy, tylko klasyk. – napisał wówczas na jednym z profili w mediach społecznościowych. Na potwierdzenie tych słów dodał: – Teraz są inne czasy. Ja może jestem niemodny, chodzę w szerokich spodniach i robię klasyczny rap. (…) Trapy niekoniecznie mi podchodzą, bo średnio mi się tego słucha. Robię tzw. „trible” do tych rzeczy, które mnie wychowały. Tego, co się słuchało na początku lat ’90 i trochę później. Mnie inspirował i West Coast i East Coast.
Poniżej materiał video: