Z tytułami polskich albumów rapowych jest różnie. Czasem przychodzą one łatwo i przypadkowo, a czasem autorzy sporo kombinują nad dobraniem właściwego. Postanowiliśmy zebrać 10 intrygujących pozycji z dyskografii polskich raperów oraz przyjrzeć się ich genezie oraz znaczeniu w kontekście twórczości raperów. Zapraszamy do lektury.
1) schafter – hors d’oeuvre
Materiał kompletujący debiutanckie osiągnięcia schaftera został zebrany przez jego autora w EP-kę, która otworzyła mu bramy do mainstreamu. Jej tytuł to „przystawki” z języka francuskiego i trzeba przyznać, że to bardzo adekwatny tytuł – EP-ka stanowiła dobry rozbieg przed głównym daniem. Tym bardziej, że jego pierwsze legalne wydawnictwo, „audiotele” pokryło się platyną po sprzedaży ponad 30 tysięcy egzemplarzy.
2) PRO8L3M – C30-C39
Pierwszy album PRO8L3Mu pozwolił dotrzeć Oskarowi i Steezowi do wielu odbiorców poprzez połączenie elektronicznych bitów ze stylowym offbeatem. Co znaczy tytuł? To otwarcie rozgrywki szachowej, zwane również gambitem królewskim. Jest ryzykownym i rzadko stosowanym ruchem, co dobrze opisuje stosowane do dziś przedsięwzięcia PRO8L3Mu.
3) Kaz Bałagane – LOT022
Tytuł płyty Bałagana można traktować dwojako: 022 był numerem kierunkowym do Warszawy (obecnie skróconym do 022), może być także nawiązaniem do kodu lotniczego. LO022 to numer lotniczego połączenia między dwoma miastami: Warszawą a Los Angeles. Doszukiwać można się również nawiązania do utworu 022 Hifi Bandy. Przewózka prezentowana przez Kaza przywodzi na myśl amerykańskich raperów, więc zapewne tytuł stanowi wypadkową wszystkich wymienionych czynników.
4) Taco Hemingway – Jarmark, Europa
Największy bazar w Europie, który powstał na koronie Stadionu X-lecia posłużył warszawskiemu raperowi za zatytułowanie dwóch ostatnich albumów. Targowisko funkcjonowało w latach 1989-2007. Taco opisywał Jarmark jako ciężkie i duszne tematy, natomiast Europę jako sposób na odetchnięcie od nich. Tytuł dwualbumu zaspoilerował niejako w utworze Polskie Tango wersami „z jednej strony Jarmark, z drugiej Europa”.
5) PRO8L3M – Ground Zero
Druga pozycja Oskara i Steeza w zestawienu. Ground zero to termin opisujący miejsce, w którym miała miejsce eksplozja jądrowa, często kojarzona z wybuchami pocisków nuklearnych. Biorąc pod uwagę tematy poruszone przez Oskara w utworach, tytuł można potraktować jako metaforę autodestrukcyjnych zachowań – zarówno jeśli chodzi o stosowanie używek, jak i nawiązywanie toksycznych relacji.
6) Favst/Gibbs – Hample
W opisie nadchodzącej płyty stworzonej przez dwóch producentów możemy odczytać intencje jej autorów. „Nocna jazda samochodem to dobry sposób na odreagowywanie, przemyślenia lub po prostu klimatyczną zabawę” – a Hample mają stanowić jej dopełnienie. Zatytułowanie krążka jako hamulce bezpieczeństwa i tytuł pierwszego singla („redukcja” z gościnnym udziałem Kiełasa) nakreśliły klimat jakiego możemy się po nich spodziewać.
7) Sentino – Aporofobia
Nadchodzący album Sentino nosi tajemniczy tytuł, którego znaczenie jest zapewne nieznane wielu z jego słuchaczy. To neologizm określający uczucie odpychania wobec biednych ludzi, łączący słowa fobia z greckim aporos (ktoś, kto nie ma środków/pieniędzy). Cóż, zważywszy na poziom flexu prezentowany przez Sentino, trudno wskazać rapera, któremu podobny tytuł albumu pasowałby bardziej niż jemu.
8) Bisz – Blady Król
Tytuł tegorocznego albumu Bisza stanowi nawiązanie do książki, którą napisał Davis Foster Wallace. Książka Wallace’a poświęcona jest śmiertelnej nudzie, przedstawia życiorysy osób, które połączyła ta sama, mechaniczna praca. Wspomnianą inspirację w kontekście całego albumu można interpretować jako zestawienie kruchej postaci z potęgą i władzą.
9) VBS – Orange Shower
Nazwa płyty reprezentanta QueQuality stanowi nawiązanie do challenge’u powstałego w Stanach Zjednoczonych. Polegał on na jedzeniu pomarańczy pod prysznicem. Jak podkreślał sam VBS, „zadanie było nietypowe nie tylko przez samą absurdalność zabiegu, ale przede wszystkim przez idee wyzwolenia poprzez kontrowersję”. Próba zrobienia czegoś innego i świeżego zarazem sprawiła, że raper w ten sposób zatytułował swój album.
10) Przyłu/VBS – Stowarzyszenie Umarłych Raperów
Tytuł stanowi nawiązanie do książki, która doczekała się także filmowej wersji z Robinem Williamsem, „Stowarzyszenie umarłych poetów”. Jest on również nawiązaniem do życia autorów. VBS wielokrotnie wspominał o braku akceptacji jego rapowej zajawki przez rodzinę. Jeden z bohaterów pierwowzoru spotykał się z podobną niechęcią wobec pisania wierszy.
fot. @sentinobln, @PRO8L3M, kadr z klipu Nostalgia