fot. źródło: facebook.com
„forma i sposób w jaki 'wypowiedziałem’ swoje zdanie jest mega słaby i prostacki„
Podczas jednego z ostatnich koncertów Bonson w ostrych słowach wypowiedział się na temat twórczości Żabsona: „Żabsona wyzywałem na koncertach bezpodstawnie, bo nie słyszałem jego płyty. Odsłuchałem jeden numer i tam się kurwa nic nie zgadza. Ja różne rymy już łączyłem ze sobą, różne podwójne wymyślałem, ale takiej kutasówy w życiu nie słyszałem” – grzmiał ze sceny, szczeciński raper.
Poniżej nagranie:
Bonson po kilku dniach skrytykował sam siebie za nieodpowiednie zachowanie, choć nadal podkreśla, że nie przekonuje go twórczość Żabsona:
- Za nami kolejny weekend z „Ostatni Taki Tour” i powoli zbliżamy się do końca. Fajnie było. Frekwencyjnie wiadomo raz mega kozacko raz trochę gorzej ale zawsze był klimat. Dziękuję. Chciałbym poruszyć tu temat tej aferki z koncertu i ludzi, którzy czują się zażenowani całą sytuacją rozumiem i przepraszam. Mam prawo nie być delikatnie mówiąc entuzjastą rapu Żabsona tak samo jak ktoś ma prawo mówić o mojej muzyce to co myśli. Każdy ma swój gust, normalne. Ale forma i sposób w jaki „wypowiedziałem” swoje zdanie jest mega słaby i prostacki. Nie ma co się wybielać, że wóda, że coś tam. Nie ma też co świrować i udawać, że wszystko spoko bo powiedzmy sobie szczerze na tym nagraniu jadę jak zwykły burak. No i wstyd jak chuj, bo można mieć swoje zdanie ale podawać je w takiej formie to lipa max. Nie rozmawiałem z nikim na ten tamat, nikt mi nie kazał tego posta pisać jak coś bo zaraz zacznie się gadka, że „Bonson coś tam”. Sam sobie przekminiłem parę rzeczy i jakoś tak głupio się zrobiło. Stary chłop a drze się jak jakiś patol. Nie chodzi o to, żeby nagle zmieniać zdanie i udawać, że tak nie było i wszystko spoko jest. Fanem nie będę, nie muszę przecież wszystkich lubić i dużo rzeczy mi się nie podoba albo uważam za słabe ale takie darcie papy z takimi wyzwiskami ze sceny jest marne i nie w porządku. To tyle. Wracam do domu. Elo.