Bedoesowi nie po drodze z funkcjonariuszami policji. Jeszcze w połowie lipca policjanci zarzucali bydgoskiemu raperowi, że samochód, którym się porusza, może być kradziony, a na kolejne fanaberie nie trzeba było długo czekać.
Borys otrzymał mandat za zakłócanie spokoju. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że dostał go… za granie koncertu. Do sytuacji doszło w trakcie show we Wrocławiu.
SPRAWDŹ TO: Bedoes o livie w trakcie kontroli policyjnej: „włączyłem go dla własnego bezpieczeństwa”
– Mandat za zakłócanie spokoju. Mam nadzieję, że pan policjant ma poczucie dobrze wykonanej pracy – skomentował artysta.
Raper nie krył rozbawienia, a do całej sytuacji pasuje również stwierdzenie, które wypowiedział w trakcie opisanej w pierwszym akapicie sytuacji „zaczęli mnie dojeżdżać bez powodu na parkingu”.
fot. kadr z klipu „Doda :*”