Trawestując libretto Maryli Rodowicz oraz Teabe: To był maj, pachniała Saska Kępa, skur*ysynu, zapamiętaj. Maj to czas rozkwitu letniego ducha imprezy, powrót to słonecznego klimatu i słonecznej witalności. Z tej okazji, z dumą prezentujemy Wam nasze, subiektywne podsumowanie tygodnia, które koncepcyjnie będzie składało się luźnego przedstawienia trzech najciekawszych według nas wydarzeń danego tygodnia. Swoje trzy najciekawsze propozycje przedstawią nasi redaktorzy (Tomek Kołaczyk oraz Mikołaj Kmiecik) oraz co tydzień inny gość – razem z pierwszą odsłoną naszych Podsumowań jest redaktor naczelny Rapnews.pl – Patryk Fent.
Quebonafide swoje, QueQuality swoje
Wydawać by się mogło, że gdy jesteś szefem wytwórni masz, może niecodzienny kontakt ze swoimi podopiecznymi, ale po prostu go masz, nawet najmniejszy. W przypadku QueQuality zdaje się, że Quebonafide zostawił wolną rękę innym osobom pracującym w labelu, a sam skupia się raczej na: a)przyjemnościach (czytaj m.in. składaniu Lego); b)pracy nad swoją muzyką; c)pomysłach nad promo kolejnych projektów. Zdaje się, że Quebo ma niewielki wpływ na to, co wyjdzie spod szyldu QQ, a także nie jest tzw. „Wujkiem Dobra Rada”, który weźmie młodego gracza na rozmowę w cztery oczy, wesprze dobrym słowem, klepnie po plecach, wypisze wskazówki i wypunktuje to, nad czym powinien najbardziej skupiać się w muzycznych aspektach, a także tych związanych z całym szeroko pojętym marketingiem. Przykład? Siwydym w Rapnews Studio podpytał na streamie OsaKę (zawodnika debiutującego w QQ na 10. miejscu listy OLiS z płytą „Nindo”) o to – „Jak to jest, gdy dzwoni Quebo?”. Odparł on krótko: „Ja nie rozmawiałem jeszcze z Quebonafide”. Z jednej strony się nie dziwię, ale z drugiej… fajnie byłoby posłuchać porad doświadczonego kolegi/szefa.
GM2L rośnie w siłę
Milion, milion, milion… – nie chodzi tutaj o złotówki, choć na pewno i te się zgadzają, ale o ilość odsłon, które notują kawałki wypuszczone przez podopiecznych Malika Montany. Alberto wjechał „Dwutaktem” i zgarnął szybką platynową płytę za singiel (w pół roku od premiery ponad 23 mln odsłon). Wiemy już, że na pewno tego wyniku nie przebije Bibič, mimo tego, iż „Cargo” w tydzień zgarnęło milion wyświetleń na YouTube. Jedno jest pewne, raper z polsko-bałkańsko-tureckimi korzeniami grubą kreską zaznaczył swoją obecność na scenie i na pewno znajdzie się rzesza fanów głodnych jego rapów. Spropsowali go m.in. TPS, NitroZyniak, czy rzecz jasna – reszta bandy GM2L. A jaki jest jego kolejny krok po „Cargo”? „Na dniach będę informował o dalszych planach. Na razie katujcie dalej „Cargo” i udostępniajcie.” – przekazał słuchaczom. Chłopaku z Wólki Kosowskiej, lecisz z tym!
Wersy, wersy, więcej wersów!
Słowa to podstawa codziennej egzystencji, słowa to podstawa polskiego rapu, a jak polskiego rapu to i programu #OceńWersy, który co dwa tygodnie serwujemy Wam na kanale YouTube rapnews. W ostatnio wrzuconym odcinku wystąpił Joda, znany reprezentant BOR, który niejeden projekt wydał, umie pisać bajeranckie linijki i umie je składać (potwierdzają to złote i platynowe płyty za single i dwupłytowy BORCREW). Czym według niego charakteryzuje się dobry tekst? Po prostu „musi mieć to coś” – podkreślił. „Czasami rymy są proste, proste konstrukcje wersów, które rozpier*alają ci dynię. Przykładowo Chada pisał teksty, które były proste, surowe, ale było tak czuć autentyczność, że nie trzeba było niewiadomo jakich popiątnych-, podziesiątnych rymów” – dodał. Twórca niedawnego krążka „Niepewne jutro” dostał od nas wersy takich zawodników, jak – Sarius, Popek, Książę Kapota, czy Gedz. Były one naprawdę różne, więc zgadnąć autorów nie było tak łatwo. A jak oceniał je w skali 0-5? Wbijajcie na nasz kanał, polecanko, warto!
Jak zostać raperką?
Jako pierwszą chciałbym wyróżnić instrukcję załączoną przez Wdowę, Ryfę Ri i Renę. Kawałek oparty o namedropping momentami gubi się w ilości wymienianych ksyw, ale w tej konwencji ciężko się do tego przyczepić. Może zbędne były zaczepki, którymi żyje już cała scena (nawiązanie do Belmondo i akcji z wanną) – ale to pierwszy raz, gdy usłyszałem zarzut w stronę Dziarmy odnośnie ghostwriterów w kawałku. Na zarzut wystosowany w stronę Tedasa przez Wdowę, raper momentalnie zdecydował się odpowiedzieć. Warto dodać, że wymierzona w niego linijka jest wzmocniona zbijaniem żółwika w klipie z Numerem Raz. Chwytliwy refren i przywołanie konkretnych ksyw zamiast strzałów w powietrze tak ukochanych w braggowych kawałkach pozwalają wyczekiwać pełnego materiału – w zestawieniu z pierwszym singlem „Jak zostać raperką?” to jak niebo i ziemia. Siwy celnie zwracał uwagę, że WRR to dobry przykład na to, jak istotny jest dobór singli. „Wyłącz to gówno” oparte o parodię, więcej słuchaczy zniechęciło niż zachęciło. Przeciwny przykład stanowi według mnie grupa OIO – gdyby „Worki w tłum” zostały wybrane na pierwszy singiel promującym nadchodzący album, nie spodziewałbym się fali propsów. Ten track przecież nawet nie jest bekowy, a z tego co pamiętam Otsochodzi „nie pali bucha, nie bierze macha”.
Kolejne perypetie na linii Sentino – Step Records
Wiadomo, że o aferach związanych z Sentino w sieci napisano już za dużo, ale co się odjaniepawliło między Sentino a Stepem wymaga jeszcze ułamka uwagi. Podsumowując: nawiązane między raperem a wytwónią porozumienie miało polegać na przekazaniu przez Sentino 7500 euro na cele charytatywne. Wszyscy myśleli, że to koniec przygód, hajsik będzie wpłacony i wszystko cacy. Nie tym razem. Sentino poinformował, że dostał aneks, w którym poza przekazaniem funduszy dla fundacji charytatywnej, został również naliczony (kolejne 2k euro) za negatywne wspomnienie o Step Records i artystów występujących pod ich szyldem. Czy to faktycznie prawda, ciężko ocenić – ale jeśli tak, to niezła opcja ocieplać wizerunek na kończeniu sporu przeznaczaniem pieniędzy na wyższy cel, by ostatecznie przytulić gotówę również dla siebie. Tak się robi interesy.
Kolejny klip Que? Ćśśś…
To, że Quebo przygotowuje się do kolejnego projektu w tajemnicy, jest jasne dla każdego. Premiera TEEN KASIA i MATCHA LATTE w grudniu ubiegłego roku oraz opatrzenie zdjęcia na Instagramie opisem „słyszymy się w nowym roku” pozwalają wyciągnąć wnioski: nowa płyta jest w drodze. W ubiegłym tygodniu natomiast w sieci pojawiły się zdjęcia przedstawiające rzekome ujęcia z nadchodzącego klipu Quebonafide, na którym miał pojawić się znany polski bokser oraz… Tommy Cash. Rzecz jasna fotografie nie pochodziły z pewnych źródeł, więc domysły na temat nagrywania teledysku do Benz Dealera mogły być przesadzone, gdyby nie jedna sprawa. Dzień później po wszelkich informacjach nie było śladu. Narzędzia do monitoringu to jedno, ale zadbać, by na żadnej grupie dyskusyjnej nie pozostała informacja na ten temat? Quebo>Internet.
Powrót koncertów
Jednym z niewątpliwie najważniejszych wydarzeń tego tygodnia było również ogłoszenie planu odmrażania gospodarki premiera Morawieckiego a co z tym idzie luzowania obostrzeń dot. branży eventowej. Droga do koncertowego powrotu w okazałości, co najmniej tej z zeszłego roku, zdaje się bliższa niż kiedykolwiek w 2021. Cała sytuacja zapewne będzie dynamiczna i politycznie niepewna, natomiast organizatorzy koncertów i bookerzy już zapowiadają kolejne wydarzenia w sezonie letnim. Warto śledzić i być na bieżąco, bo chyba wszyscy tęsknimy za tym koncertowo-imprezowo-festiwalowo rapowym klimatem w oparach dobrej muzyki, zdartych gardeł i po prostu dobrej zabawy.
Utwory rapowane, których…
…można słuchać w domu, w aucie, albo w jakimś innym miejscu – to najnowsza płyta Donguralesko. Przyznać trzeba, że to nietuznikowy tytuł i równie wyjątkowe, chropowate flow czy korzennie prawdziwy styl rapowania to domeny charakterystyczne dla reprezentanta Poznania. W dobie niezwykle wysokiej powszechności rapu w kulturze i świadomości, Gural zdaje się wracać do czasów tradycji, autentycznych obserwacji i wniosków dojrzałych na miarę XXI wieku. Prawdziwie klasyczne, wyżynne flow, za którym czasem tęskni się jak za graniem w piłkę nożną na asfaltowych jeszcze boiskach. Premierę datuje się na 28 maja. Do tej pory płytę promuje 5 singli oraz środowy „Maradona” na bicie Lex Ceaser’a wraz z gościnnym udziałem Waldemara Kasty.
Królowie Nowego Jorku znów razem
Zerknijmy również za naszą rodzimą scenę i sprawdźmy co działo się za oceaniczną granicą w kolebce hip-hop’u. Z ciekawszych produkcji chciałbym wyróżnić teledysk pt. „SORRY NOT SORRY” w klimacie kasyna promujący najnowsze wydawnictwo DJ Khaleda o nieprzeciętnym tytule „Khaled Khaled” z gośćmi, którzy emanują rapem. Kto zna historię beefu Nasa i Jay’a Z ten wie, że to konflikt wręcz epicki w całej swojej rozpiętości. Panowie na wspólnym tracku spotkali się jedynie kilka razy. A to jedna z okazji by usłyszeć ich na jednym bicie. <We the best music jingiel>